Upadł…

Często przeglądając różne fora internetowe związane z Apple, najczęściej zaglądałem do tematów związanych z iPhone’m. Czytałem wiele historyjek o tym że komuś iPhone spadł z wysokości i się roztrzaskał, komuś innemu wypadł i nic mu się nie stało, jeszcze inny się tylko porysował. Jako, że produkty Apple są drogie (przynajmniej w Polsce) dbam o nie bo nie chcę takich sytuacji jak powyższe, nawet jeśli nic by się nie stało. Od Sierpnia na iPhonie pojawiło się tylko kilka widocznych rys i to tylko na tylnej obudowie. Później zamontowałem Invisible Shielda i problem z jakimikolwiek rysami zniknął. No ale niestety, czasami człowiekowi coś się omsknie i… no właśnie. Wieczorem słuchając muzyki ze swojego iPhone’a szedłem już po ciemku do pokoju i zahaczyłem o klamkę kablem od słuchawek. No i wtedy zamiast trzymać ręką telefon, chciałem ratować słuchawki no i stało się.

Upadł i już się nie podniósł. Nie włączył się. Nie reagował nawet na reset. Z pomocą przyszła ładowarka. Wtedy pojawił się cień nadziei bo telefon się włączył, jednak po chwili jabłko zgasło. Chciałem podłączyć do komputera lecz ten wogóle go nie wykrywał. Postanowiłem jednak pójść spać bo następnego dnia miałem maturę próbną lecz pesymistyczne myśli dręczyły mnie cały czas. Dziś spróbowałem jeszcze raz go podłączyć do komputera i… udało się! Szybko więc zrobiłem kopię zapasową na wszelki wypadek. Myślałem sobie, że jak odłącze to znowu się wyłączy. Tak się jednak nie stało. No to podłączyłem do ładowarki żeby się naładował. Naładował się i po odłączeniu mogłem się już nim spowrotem cieszyć… przez 41 minut. Zgasł ponownie i przy każdej próbie włączenia, wyłączał się jakby bateria się całkowicie od niego rozłączyła. A to bardzo możliwe bo zawsze po włączeniu miałem datę 01.01.2000 i godzinę 1:00. Ważne że działa. A jutro zobaczę co mi powiedzą w serwisie. Ciąg dalszy nastąpi…

Kategorie: Apple | Tagi: , , 1 komentarz »

Komentarze -

1 komentarz to “Upadł…”

  1. Szczęśliwego Nowego Roku 2010 « Maćkofff.waw.pl

    [...] Styczeń: Bolesny upadek pewnego telefonu… ;) – Luty: Nic się nie pojawiło na blogu, to pewnie przez matury… [...]

Powrót na górę strony